Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Kolejką przez Kacze Doły

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Przepastna niegdyś i tajemnicza puszcza – której skromną, niejako „ucywilizowaną” częścią są współczesne Bory Dolnośląskie - tysiące lat temu tworzyła doskonałe warunki do bytowania w niej licznych gatunków dzikiej zwierzyny - zaś tutejsze mokradła, strugi i bajora stanowiły raj dla ptactwa wodnego.
 Kolejką  przez  Kacze  Doły

 Kolejką  przez  Kacze  Doły
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć. Kolejką  przez  Kacze  Doły
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Później, w trakcie kolejnych wieków, ludzie wyrąbywali w kniei coraz to nowe miejsca, umożliwiające wznoszenie osad i uprawianie na wypalonych karczowiskach roli. Pod warstwą gleby odkrywali też pokłady przydatnych człowiekowi kopalin, które nauczyli się wykorzystywać dla swoich potrzeb. Z rudy darniowej potrafili wytapiać żelazo, równie cennym surowcem była glina - podstawowy komponent do produkcji cegieł. Powstawały więc także coraz liczniejsze manufaktury, wytwarzające ów trwały, ognioodporny materiał budowlany. A prastara puszcza systematycznie ustępowała pola człowiekowi, zmieniała swoje oblicze…

Najprawdopodobniej na przełomie XII i XIII wieku istniały już w niej solidne zalążki Czerwonej Wody - wsi, wymienionej w historycznych pergaminach pochodzących z roku 1348. Później osada została częścią tak zwanego Państwa Pieńskiego, stanowiąc własność rodu von Penzig. Po roku 1492 jej włodarzami stali się zgorzeleccy mieszczanie. Kolejne stulecia działalności gospodarczej człowieka uczyniły z Czerwonej Wody uprzemysłowioną miejscowość, o układzie murowanych domostw, przypominającym małe miasteczko.

W odległości około jednego kilometra od jej zachodniego krańca, dokładnie w kierunku północnym, leżą zabudowania dawnej kolonii, niegdyś nazywanej Gajowymi Domami. Na współczesnych mapach określone są one mianem Kaczych Dołów. Kiedyś zarówno przyrodnicze jak i gospodarcze walory zachęcały gospodarzy tego terenu do wybudowania linii kolejowej, mogącej rozwiązać problemy transportu towarowego i osobowego pomiędzy Czerwoną Wodą a pobliską, węzłową stacją Węgliniec.

Już w roku 1904 przymierzano się do wytyczenia wąskotorowego szlaku, biegnącego z Węglińca przez Czerwoną Wodę i Jerzmanki do Sulikowa. Jednak pomysłu owego nie urzeczywistniono.

Dziewięć lat później grupa lokalnych przemysłowców zawiązała spółkę, której celem było wybudowanie normalnotorowej kolejki, łączącej Węgliniec z Czerwoną Wodą. Udziałowcami przedsięwzięcia stało się też państwo oraz gmina tudzież trzydziestu jeden mieszkańców wsi.

Stosowną koncesję uzyskano 2 czerwca 1913 roku, zaś otwarcie linii nastąpiło niezwykle szybko, bowiem już 22 października. Na fotografii, uwieczniającej pierwszy, uroczysty przejazd obwieszonego girlandami składu osobowego, zwracają uwagę umundurowani kolejarze i romantyczna, dwuosiowa lokomotywka.

Zapewne uruchomienie pociągu pasażerskiego, wyruszającego z niewielkiego dworca, przycupniętego opodal dużej stacji węglinieckiej, było ważnym momentem, oczekiwanym przez wielu ludzi.

Po wyjeździe z Węglińca na krótkiej, liczącej około sześć i pół kilometra trasie skład „zaliczał” przystanek Zgorzelec Nadleśnictwo, Czerwoną Wodę Północ – czyli Kacze Doły - i docierał do dworca Czerwona Woda. Ostatecznie linię doprowadzono nieco dalej, aż do miejscowej cegielni. To najprawdopodobniej tymi torami przewieziono w ostatnich miesiącach drugiej wojny światowej część dokumentów krakowskiego Gestapo. Według relacji pojmanego niemieckiego funkcjonariusza złożono je w tej manufakturze, po czym większość spalono, a kilka skrzyń zatopiono w cegielnianym wyrobisku.

Do obsłużenia trasy posiadano raptem dwie lokomotywy parowe, dwa wagony osobowe, specjalny wagon pocztowo-bagażowy i cztery wagony towarowe. Firma miała także własną parowozownię i siedzibę zarządu, lecz w istocie dochody z funkcjonowania kolejki nie były imponujące...

W roku 1928 całą infrastrukturę i bieżące prowadzenie eksploatacji przejęła spółka Lenz & Co, obsługująca inne, podobne trasy.

W 1935 roku unowocześniono część taboru, sprowadzając większe i silniejsze, trzyosiowe parowozy - tak zwane tendrzaki. Dostarczyła je firma, prowadząca Kolejkę Bolesławiecką. Używane wcześniej dwuosiowe parowozy zbyto w latach 1936 i 1939.

Po wojnie trasę i tabor przejęły Polskie Koleje Państwowe. Początkowo w ciągu doby kursowały dwie pary składów. W latach pięćdziesiątych zamknięto przystanek Nadleśnictwo. Kres działania różnych miejscowych zakładów nadal powodował drastyczne zmniejszenie ruchu kolejowego.

Ostatecznie 1 października 1966 roku przewozy na tej małej linii zawieszono, a oficjalnie zlikwidowano ją 17 maja 1974 roku. Tak zakończył się romantyczny czas kursowania maleńkiej, podwęglinieckiej kolejki towarowo – osobowej.

Niegdyś, przed remontem szosy biegnącej z Jeleniowa do Węglińca, fragmenty szyn były widoczne w samej Czerwonej Wodzie. Obecnie tylko resztki peronów przy dawnej stacji są świadectwem, że niegdyś docierały tu lokalne pociągi.


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl