Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Militarne refleksje…

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Wkrótce po zakończeniu drugiej wojny światowej przybywający na teren powiatu bolesławieckiego Polacy znajdywali sporo rozbitego wojskowego sprzętu, który stanowił istny rezerwuar przydatnych w gospodarstwach przedmiotów – różnych śrub, blach i opon. Na rozległym polu przy jednej z wsi stało kilka wraków samolotów…
Militarne  refleksje…

Militarne  refleksje…
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Militarne  refleksje…
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Militarne  refleksje…
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Najstarsi mieszkańcy twierdzili, iż tam miały pod koniec wojny awaryjnie lądować uszkodzone maszyny. Ludzie wycinali z nich płaty lekkiej blachy, doskonale nadającej się do łatania dziur w dachach, zaś wymontowane pokrywy rozrządów służyły jako świetne korytka. Nie wykorzystany i dawno porzucony podobny złom leżał też nadal w ciemnym kącie jednej z nikomu już niepotrzebnych szop.

Wśród pordzewiałych rupieci tkwił tam między innymi solidny kawałek skorodowanej stali, który okazał się zamkiem małokalibrowego (23 mm), automatycznego, szybkostrzelnego działka lotniczego, opracowanego przez sowieckich konstruktorów Wołkowa i Jarcewa. Jako WJa-23 stanowiło ono - po odbyciu stosownych prób - od 1941 roku główne uzbrojenie strzeleckie samolotów szturmowych Ił-2, zwanych latającymi czołgami. Tą pokładową broń charakteryzowała duża szybkostrzelność, naboje podawała specjalna taśma amunicyjna, a wystrzelone pociski miały dużą zdolność niszczenia napotkanych samolotów wroga lub atakowanych z powietrza pojazdów. Poważnym mankamentem działka był natomiast bardzo silny odrzut, wymagający instalowania solidnych, sprężynowych amortyzatorów.

Pordzewiały artefakt pochodził najprawdopodobniej z „siadających” na pobliskim, prowizorycznym lotnisku samolotów sowieckich, które uszkodzone nie miały szans na dotarcie do swojego lotniska.

W tej samej stercie rupieci znalazł się też pozbawiony „bębna” rewolwer, pochodzący z zupełnie innej epoki, francuski MLe 1892, określany potocznie mianem „lebela”. Nazwę tą zawdzięczał szefowi specjalnej komisji wojskowej, pułkownikowi Nikolasowi Leblowi, która testowała ową bron przed wdrożeniem do produkcji, trwającej od roku 1892 przez kolejne trzydzieści dwa lata ! Mimo pojawienia się nowych konstrukcji i zaprzestania wytwarzania MLe 1892 w roku 1924 służył on jeszcze w latach drugiej wojny światowej. Użyto go też w słynnej akcji odbicia Jana Bytnara „Rudego” pod Arsenałem w Warszawie.

Rewolwery, zwane od kształtu swego magazynka „bębenkowcami” - w swoim czasie zrewolucjonizowały tempo kilkukrotnego oddania strzału z broni krótkiej. Niektóre poprzedzające je konstrukcje, głównie posiadające zamiast bębna zestawy luf, obracających się wokół wspólnej osi, w niewielkim stopniu przypominały późniejsze skuteczne i zgrabne „colty”. Tak też bowiem często żargonowo określano ten rodzaj broni nie pamiętając o nazwiskach innych jej twórców – do czego wydatnie przyczyniła się epoka królowania w kinach filmów, zwanych „westernami”. Walory rewolwerów sprawiły, że bardzo szybko trafiły one na wyposażenie zarówno wojska jak i policji, w ciągu długich lat stanowiąc tam podstawową, regulaminową odmianę służbowej broni krótkiej, dopiero znacznie później wypartej przez pistolety samopowtarzalne.

Jednak niektóre cechy „bębenkowców” powodują, że również dzisiaj chętnie używają ich różne specjalne formacje – a także prywatne osoby. W pistoletach samopowtarzalnych kolejne naboje - po oddaniu strzału - podawane są bowiem z magazynka do komory nabojowej w wyniku stosunkowo skomplikowanych przemieszczeń różnych ruchomych elementów tej broni, automatycznie usuwających też zużytą łuskę. „Siłę napędową” do właściwego działania wszystkich wspomnianych mechanizmów daje odpowiednio skierowana i wykorzystana część potężnego ciśnienia gazów, wytworzonych po zainicjowaniu wystrzału przez spalający się proch. Niezawodne działanie pistoletu, gwarantujące szybkie prowadzenie ognia, może jednak zostać zakłócone w najmniej odpowiedniej sytuacji. Wystarczy, że któryś z naboi okaże się wadliwy i wtedy koniecznie staje się ręczne przeładowanie broni - czyli usuniecie niewypału, wprowadzenie następnego naboju do komory nabojowej i dopiero wtedy oddanie kolejnego strzału.

Jeszcze gorsze bywa przypadkowe, złe „ułożenie się” podawanego naboju co skutecznie eliminuje możliwość błyskawicznego, powtórnego użycia pistoletu. W nowoczesnym rewolwerze naciskanie spustu uruchamia zwykle prosty - a wiec bardziej niezawodny - mechanizm napinający kurek i zwalniający w stosownym czasie iglicę oraz obraca o przewidziany kąt bęben, ustawiając we właściwej pozycji względem osi lufy każdy ładunek, ulokowany w odrębnej komorze nabojowej. W przypadku jego wadliwego wykonania kolejne naciśnięcie spustu podaje szybko następny nabój, nie powodując „zacięcia się” broni.

Wadą rewolwerów jest jednak niewielka w istocie pojemność bębna i znacznie dłuższy czas, potrzebny do jego przeładowania - niż wymiana magazynka w pistolecie. Różnorodność rewolwerów oraz szczegółowych rozwiązań technicznych tej broni to ciekawa i niezwykle bogata historia. Do najbardziej znanych konstrukcji, funkcjonujących także w czasie drugiej wojny światowej należał choćby Enfield No. 2 Mk 1 kalibru 9,63 mm, używany na Zachodzie między innymi przez oficerów i członków załóg wozów bojowych - a także samolotów Polskich Sił Zbrojnych czy też – powszechny na Wschodzie – a opracowany w Belgii jeszcze pod koniec dziewiętnastego wieku i przyjęty na uzbrojenie carskiej, rosyjskiej armii Nagant model 1893. Produkcją rewolwerów zajmowały się nie tylko duże, znane firmy zbrojeniowe jak choćby Mauser czy Webley, działały też niewielkie manufaktury, wykonujące krótkie serie lub nawet pojedyncze egzemplarze tego typu broni.

Niestety – bez względu na finezję konstrukcyjnych rozwiązań przedmioty te zawsze służyły głównie pozbawianiu życia bliźnich…


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl